Gminny Ośrodek Kultury w Chełmcu

Adres: ul. Papieska 2, 33-395 Chełmiec

Tel.: 18 443 33 73
Email: gok@chelmiec.pl

Biuletyn Informacji Publicznej:
bip
Urząd Gminy Chełmiec:

bip
www.chelmiec.pl

Zaniom na tom stole matka chlyb połozy, musis sie narobić ty cłowieku Błozy. Ile to robłoty ceko na człowieka, zaniom sie namłąci połno do sąsieka. Trzeba brać pło trochu, azeby starcąło jaz do kłąjca roku. Trzeba brać miareckąm i stanąć przy zarnach, łobracać zarnąwkąm, zeby kamioń namął mąłecki na niecki. Bierze jus głosposia umieląną mąłko, sieje na przetaku, łopłowiado dzieckąm ze upiece chlebuś i płosypie maku, azeby narobić dzieckam jak najwiocy smaku. Dziecka sie pytają: Kiedy bedzies polić w tom wielgachnom piecu? Przecios jesce łociec drzewa nieprzytocął, trzeba narznąć drzewa, narąmbać kawołkłąw a wy zatoncos zmłąwcie ta pociorkłąw. Jak się płomłodlicie, jo chlebuś wyrobio, wsadzo do łopołkąw. Jak ciasto wyrośnie, to matka z łopołek kładzie na łopato i godo do dziecek: Wołejcie ta tato. Łociec się ta zaroz z płola przygramłoloł a babusia pyto: Cy jus ześ w tom piecu tak dobrze napoloł? Zaniom ton chlebuś matka w piec wyłoży zegno się dwa razy i dziokuje Błogu za ton dar Błozy.     

         Chlebuś się jus upiyk, matka gło wysodzo, kładzie gło płomału i łomywo włodąm z ciepłegło płopiołu. Matka dziecka woło, by jąm buzie umyć tąm włodąm z chlebusia, by jąm się świyciuła rązowo gombusia. Matka jus zacyno płodpłąmykiom dzielić i se przypąmniała, ze przecios mo sie krówka cielić. Matka godo chłopu: Idź ta do stajonki i płoźryj na krówko, ja zaparzo zioła i z miedze maciąrko, wymiysąm to razom i krówko łokadzo. A chłopina godo: Łokadź ją dobrze i skłopiec łod mlyka, dojki ta łopłoknij włodam z tegło zielo. Chłodźby kto tu przylos, nie urzeknie cielo. Idźta łociec w płole i wyrzuć łogary, azeby łodesły łod nos te rozmajte cary. Razom se usiedli, bło sie narobiuły, a co najwoźniejse, krąwko łocieloły. –Tak siedzis dalekło przyblis ze się blizy, łod te jałowizny jusci w piersiach smyrzy, jus nąm bedzie lepi. Krówko płodojomy, dzieckąm dąmy mlyka, samy łodzyjomy. Dobrze ze ta chłopu krowa mlykło daje, bło tak chłop przezywo stare łobycaje. Nic z tegło godanio trzeba robić dali, a bło przecios chłopu z nieba się nie wali. Co sie to chłopina te ziomie nałorze a resto do zycio Błozia mu pómłoze i ton chłopina chłodzi na błosoka, zeby załoscondzić na zgrzebne płorconta. Całe lato chłodzi, jak ton kłoń niełokłuty i dropie sie po głowie, gdzie by to zarobić na zimo na błoty.